Piątek w mijającym tygodniu był dniem szczególnym – był to kolejny pierwszy piątek miesiąca. Myślę, że warto w tym miejscu przytoczyć opis dotyczący tej nieco zapomnianej i zaniedbywanej tradycji, z którą związane są wspaniałe obietnice samego Pana Jezusa.
Cytuję: Ks. Michał Lubowicki 01/06/2018 r.
„Skąd pierwsze piątki miesiąca?
Z objawień, jakie miała żyjąca w drugiej połowie XVII wieku francuska siostra zakonna, Małgorzata Maria Alacoque. Przez ponad półtora roku Pan Jezus ukazywał jej swoje Najświętszej Serce płonące miłością do ludzi i zranione ich grzechami. Zachęcał też siostrę Małgorzatę do jak najczęstszego przyjmowania Go w Komunii.
Wreszcie Pan Jezus przekazał wizjonerce obietnicę:
Przystępującym przez dziewięć z rzędu pierwszych piątków miesiąca do Komunii Świętej dam łaskę pokuty ostatecznej, że nie umrą w stanie niełaski ani bez sakramentów świętych, a to Serce Moje stanie się dla nich ucieczką w godzinę śmierci – czyli krótko mówiąc, „gwarancję” zbawienia.
Poza tą najważniejszą obietnicą złożył jeszcze jedenaście innych dla tych, którzy będą czcili Jego Najświętsze Serce:
Dam im wszystkie łaski potrzebne w ich stanie. Zgoda i pokój będą panowały w ich rodzinach. Będę sam ich pociechą we wszystkich smutkach i utrapieniach życia. Będę ich ucieczką najbezpieczniejszą w życiu, a szczególnie w godzinę śmierci. Błogosławić będę wszystkim ich zamiarom i sprawom. Grzesznicy znajdą w Mym Sercu źródło i całe morze niewyczerpanego nigdy miłosierdzia. Dusze oziębłe staną się gorliwymi. Dusze gorliwe szybko dostąpią wielkiej doskonałości. Zleję obfite błogosławieństwo na te domy, w których obraz Serca Mego Boskiego będzie zawieszony i czczony. Kapłanom dam moc zmiękczania serc najzatwardzialszych. Imiona osób, które rozpowszechniać będą nabożeństwo do Mego Boskiego Serca, będą w nim zapisane i na zawsze w nim pozostaną.
Co to jest Komunia wynagradzająca?
Chodzi o intencję, z jaką przyjmujemy Eucharystię. Przyjmuję Jezusa i mam konkretną intencję, a więc robię to świadomie, uważnie, nieautomatycznie. Mam intencję, więc myślę o tym, co właśnie robię i co się dzieje.
Tym razem było nas naprawdę niewielu. Postarajmy się częściej uczestniczyć w tym pięknym nabożeństwie. Uwierzmy obietnicom Chrystusa!
Jan Ungeheuer